wtorek, 28 czerwca 2016

#24 "Pamiętaj te chwile, gdy serce mocniej bije cz.3 (ostatnia)

Mecz się zaczął, a ja nie wiedziałam, jak zagadać Luca, aby nie siedział razem ze wszystkimi. Wyciągnęłam, więc swoją najlepszą broń- podpuściłam go pod pretekstem pomocy w kuchni,
 gdzie szykowałam przekąski na wieczór.
- A co chciałabyś robić?- zapytał, łapiąc haczyk.
-No nie wiem, a masz jakiś pomysł?- spytałam, patrząc mu w oczy.
Jak się uśmiechał, aż oczy mu się świeciły, a ja wtedy czułam, że mnie przejrzał.
- Sophie, ty to jednak jesteś przekonywująca- mówił.
Poszliśmy jednak na górę, obejrzeliśmy film przytuleni do siebie. Ja jednak szybko zaczęłam się nudzić, więc Lucas wyciągnął wszystkich na imprezę, na której bawiliśmy się świetnie.
- Jaki jest ten Harry?- zapytałam się Moni, kiedy szykowaliśmy się do spania, kiedy tylko wróciliśmy
 do domu.
- No cóż. Ma fajny charakter, ale nadal nie mogę go rozgryźć- mówiła, zmazując makijaż.
- Też to zauważyłam. No cóż, najwyraźniej trzeba go poznać.
- A ty jak tam z Lucasem?
- Myślę, że idzie wszystko w dobrą stronę.

                                                                            *

Czas mijał szybko, Monika już musiała lecieć do Warszawy, do swojej pracy, a  Harry tak bardzo przeżywał rozstanie z Moniką, że błagał ją na kolanach, żeby została.
- Widzisz, musisz zostać- śmiałam się, ścierając łzy z powiek.
- Monic, nie możesz tutaj nie wrócić- mówił coraz bardziej rozpaczliwie Harry.
Ja prawie leżałam na podłodze lotniska, tak bardzo mnie ten człowiek rozbawiał.
- Zastanowię się Harry, naprawdę muszę to przemyśleć, nie umiem podejmować decyzji pochopnie.
Wracaliśmy do domu ze smutnymi twarzami. Przez te 2 tygodnie przyzwyczaiłam się do jej  obecności.
Kilka dni później oznajmiła mi w rozmowie, że chce spróbować czegoś nowego i przyjeżdża
z powrotem. Miało to nastąpić za miesiąc, ale postanowiłyśmy  nic mówić chłopakom.

Po długim popołudniowym spacerze wracaliśmy  zmoknięci do suchej nitki, idąc  pod jednym  parasolem.
- Wiesz, długo rozmyślałem, jak to jest, że jesteś taka interesująca, a zarazem trudna do zrozumienia. Teraz już wiem, że to właśnie w Tobie lubię. Taką swobodę bycia, twój wyjątkowy charakter.
Jesteś po prostu niesamowita.
- Lucas, ja za to, nie rozumiem, dlaczego to mówisz? Mnie trudno Ciebie poznać, bo niby jesteś swobodny, ale jesteś inny, kiedy jesteśmy sami- mówiłam,
- No właśnie. Oto chodzi w życiu, żeby być innym w różnych sytuacjach- mówiąc to, zatrzymał się, łapiąc mnie za rękę i przyciągając mnie do siebie.
- Czego oczekujesz ode mnie? Bo ja wiem, co czuję, ale nie jestem pewna, czy ty też- mówiłam z nutą niepewności.
- Miłości, której tak bardzo pragniesz. Widzę to- mówił.
Byłam pod wrażeniem, jak bardzo on mnie przejrzał. Starałam się mu nie zwierzać, jednak on wiedział. Tak po prostu. Było to dla mnie niesamowite, że ktoś widzi, co ja tak naprawdę czuję.
Postanowiliśmy spróbować żyć w związku.
                                                                                 **
Nadszedł dzień przeprowadzki Moniki. Cieszyłam się niezmiernie, że ryzykowała wszystko, aby pójść za marzeniami. Pamiętam do dziś minę Harrego, gdy zobaczył swoją ukochaną. Wyznał Lucowi,
że się w niej zakochał, ale ja jako solidarna osoba postanowiłam nic nie mówić. 
Z Lucasem się nie spieszyliśmy odkrywaliśmy się na nowo, zabierał mnie na rower, poznawałam wiele nowych miejsc. Przy nim czułam się bezpiecznie, pewnie-byłam wreszcie szczęśliwa, w 100 %.
Harry bardzo rozsądnie docierał do Moniki, za co ona była mu wdzięczna i coraz więcej widziałam
w niej zmian.
Myślę, że zmiany są potrzebne. Warto ryzykować, ale nie można robić nic na siłę.
Nie róbmy czegoś za szybko, musimy to czuć- o to chodzi w relacjach międzyludzkich i tego się trzymajmy.


P.S. Już niedługo pierwsza część z serii przemyśleń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz