środa, 24 sierpnia 2016

#29 Życie to kreowanie siebie- Gimnazjum, czyli moje próby walczenia z nieśmiałością


Podstawówka już za mną. Uff.
Teraz gimnazjum.
Nowi ludzie, nowa szkoła. Nie przerażało mnie to aż tak bardzo, pomimo tego, że niewiele osób
 z mojej klasy szło tam, gdzie ja.
Ja wybrałam gimnazjum nie to najlepsze-  tylko te, co blisko.
Po co miałam kombinować?
To tylko gimnazjum. Inne, bardziej znane, było dla mnie straszne, a przynajmniej nie czułabym się tam dobrze. Ja po prostu to wiedziałam, czułam to- że chcę iść do Gimnazjum nr 6.
Okey.
 Wrzesień nastał, szłam z moją koleżanką na rozpoczęcie roku szkolnego. Dumna, że idę do gimnazjum, szczęśliwa, że poznam nowe koleżanki, nowych kolegów, nowych nauczycieli.
Ciekawa nowych zagadnień, przeżyć, przygód, a może upragnionej przyjaźni?

1 klasa była próbą, poznawaniem siebie nawzajem, zdobywanie nowych relacji, sporo nauki,
ale nadal… ta NIEŚMIAŁOŚĆ
.

Ona mnie zabijała. Nie pozwalała mi cokolwiek powiedzieć, wyrazić swoje uczucia, odmówić czegoś, zrobić coś na swoje możliwości. Była moją ścianą, przez którą ludzie przenikali, ale nie potrafili jej zburzyć, by mnie wydostać.
Jeszcze te docinki moich kolegów „O, Asia się odezwała”, a Asia to a Asia tamto.
Z  niektórych się śmiałam, ale tak naprawdę mnie wkurzały i powodowały blokadę do otwarcia się.
Było już tak do końca gimnazjum.

wtorek, 23 sierpnia 2016

#28 "Wakacje"


Nie powiem więcej nic, co by uwagę przykuć mogło. Nie powiem, bowiem nic do powiedzenia więcej nie mam. Kończąc już naprawdę dodam tylko, że coś zadziać się musi, by wspominając te wakacje mówić „nawet fajnie było”

piątek, 22 lipca 2016

#27 "Kocham Cię, ale tak inaczej"

NIC NIE JEST IDEALNE, TA HISTORIA TEŻ NIE, NIE JEST DOPRACOWANA, ALE NIECH TAK ZOSTANIE :)
***

„Pamiętam, kilka lat temu
Ktoś powiedział mi, że powinnam być
Ostrożna, gdy chodzi o miłość
Tak zrobiłam , zrobiłam”

Gdy skończyłam już czytać książkę, postawiłam ją koło innych książek na półce.
Przejechałam ręką po  ich grzbietach.
Książki są niesamowite. Opisują życie. Czasem nawet osoba, która to czyta….
Mam pytanie, czy my, czytelnicy  boimy czytać „swojej” historii, napisanej przez kogoś zupełnie obcego, jednak tak bliskiego naszemu sercu i naszym uczuciom, jakby przenikał przez nas samych?
NIE. Odnajdujemy tam samych siebie, mówimy: „Ale wtedy głupia/głupi byłem/byłam.” Rozwiązujemy problemy dzięki KSIĄŻKOM. I choć niektórzy autorzy tych „naszych biografii” nie żyją, chciałoby się ich spotkać i powiedzieć: „Dziękuję”.
Ja czytając książkę przenoszę się do niej. Czuję to, co oni. Płaczęrazem z nimi i śmieję się razem
z nimi. Jestem jakby obok nich.
Podeszłam do drzwi. Niepewnie przekręciłam klucz, tak abym mogła wyjść.
Dlaczego niepewnie?
Bałam się, że nawiedzi mnie inwazja obcych…
Tak, ja i moja bujna wyobraźnia. Jak zwykle mnie zawodzi.
„Ale dałabym z nimi radę”- pomyślałam.
Za dużo czytam książek, o wiele za dużo.
Zamknęłam cicho drzwi i szłam korytarzem.

wtorek, 19 lipca 2016

#26 "Życie to kreowanie siebie"~ Podstawówka, czyli początki początków, trudnych i niezrozumianych

Przepraszam, że to tak długo trwało ;)
---------------

Rodzice zawsze mi opowiadali, że jako dziecko była bardzo radosna, aż  zarażałam swoim śmiechem wszystkich wokół; w sumie, jak każde małe dziecko- przecież wtedy jeszcze nie dotyka nas zło otaczającego nas świata. Rodzice stworzyli mi dom, o którym marzy każde niechciane dziecko. Mama gotowała pyszne obiady, zabierała nas- mnie i mojego młodszego brata-do swoich koleżanek, gdzie też  były małe dzieci i mogliśmy się bawić.
Tata kupował mi książeczki ze znanymi bajkami, które w wieku 4 lat ku zdziwieniu rodziców umiałam na pamięć, a wszyscy myśleli, że umiem już czytać. Chodził do pracy na popołudnie, dlatego kiedy opiekował się nami często wymyślał śmieszne zabawy, np. zamieniał się w Chińczyka, który nam gotował albo nauczyciela, który uczył nas tabliczki mnożenia czy liter.
Pomimo .kłótni i bijatyk z moim bratem nie wyobrażam sobie bycia jedynaczką, nawet jeśli miałabym za to lepsze zabawki i lepszą elektronikę teraz. On młodszy ode mnie o 3 lata,
Od małego był zawsze tym silniejszym, mądrzejszym i bardziej cwanym.  Mam wrażenie, że urodził się ze specyficznym poczuciem humoru i używa go przy pierwszej lepszej okazji, rozbawiając przy tym całe towarzystwo. 

Ja chciałam iść do szkoły, wcale się tego nie dziwię, bo nie miałam kolegów i koleżanek koło swojego domu, a jak już miałam , to tylko u babci, kilometr dalej od swojego domu.
Potrzebowałam kogoś równego mi, z którym mogłabym dzielić swój czas spędzając wspaniałe chwile swojego dzieciństwa.

czwartek, 30 czerwca 2016

#25 PORADY- Zdrowy i szybki sen- jak to zrobić?

Czasami jest tak, że pod wpływem depresji, problemów, nie możemy usnąć.
Ja też kiedyś miałam z tym problem, ale udało mi się to zwalczyć.

Światło!

Ono też jest ważne!- Mózg rejestruje dużą ilość światła, jako znak dalszej pracy, dlatego ograniczcie parę godzin przed snem ilość światła.

Porządek!
Jeśli piszecie coś przed snem albo pracujecie przy komputerze, itp. powinien w tym obszarze panować ład- niekoniecznie porządek perfekcyjny.

Nawodnienie!
Jeśli wasz dzień był stresujący, wypijcie miętę, melisę albo herbatę. Coś, co was uspokoi.

Posiłek!
Kolacja nie może być zbyt tłusta. Najlepiej nabiał. Jest pełno przepisów na dobre i zdrowe kolacje.

wtorek, 28 czerwca 2016

#24 "Pamiętaj te chwile, gdy serce mocniej bije cz.3 (ostatnia)

Mecz się zaczął, a ja nie wiedziałam, jak zagadać Luca, aby nie siedział razem ze wszystkimi. Wyciągnęłam, więc swoją najlepszą broń- podpuściłam go pod pretekstem pomocy w kuchni,
 gdzie szykowałam przekąski na wieczór.
- A co chciałabyś robić?- zapytał, łapiąc haczyk.
-No nie wiem, a masz jakiś pomysł?- spytałam, patrząc mu w oczy.
Jak się uśmiechał, aż oczy mu się świeciły, a ja wtedy czułam, że mnie przejrzał.
- Sophie, ty to jednak jesteś przekonywująca- mówił.
Poszliśmy jednak na górę, obejrzeliśmy film przytuleni do siebie. Ja jednak szybko zaczęłam się nudzić, więc Lucas wyciągnął wszystkich na imprezę, na której bawiliśmy się świetnie.
- Jaki jest ten Harry?- zapytałam się Moni, kiedy szykowaliśmy się do spania, kiedy tylko wróciliśmy
 do domu.
- No cóż. Ma fajny charakter, ale nadal nie mogę go rozgryźć- mówiła, zmazując makijaż.
- Też to zauważyłam. No cóż, najwyraźniej trzeba go poznać.
- A ty jak tam z Lucasem?
- Myślę, że idzie wszystko w dobrą stronę.

niedziela, 26 czerwca 2016

Otwieram nowy cykl!

Z powodu, że są wakacje otwieram nowy cykl z przemyśleniami, wspomnieniami.
Będzie ciekawie!
Czekajcie :))!

poniedziałek, 20 czerwca 2016

#23 "Wracać czy nie?"


Czasem lubię się zatrzymać.
Obejrzeć się wokół siebie i zobaczyć,
jaki świat jest dookoła.
Chcę zostać? Chcę.
Chcę wracać? Nie chcę.
Ale zostanę.

niedziela, 19 czerwca 2016

#22 "Pamiętaj te chwile gdy serce mocniej bije" cz.2

Tą część dedykuje mojej przyjaciółce Monice. Dzięki, że czytasz :*
-------
Tydzień później poszłam na rozmowę kwalifikacyjną i zostałam przyjęta na okres próbny.
Bardzo ciężko pracowałam, aby utrzymać tą pracę, ponieważ bardzo mi zależało.
 U chłopaków bywałam rzadko, pracowałam do późna w salonie odnowy i wracałam zmęczona
do domu,  aby się przespać.
Jednak w czasie pracy ciągle myślałam o Lucasie. Wiedziałam dobrze, że znałam go bardzo krótko, aby być w nim zauroczona a tym bardziej zakochana, lecz gdy tylko go widziałam, czułam ścisk
w żołądku i nie wiedziałam, co powiedzieć. Zachowywałam się dziwnie, tak jak nie ja.
Gdy udawało mi się w weekendy zagościć u sąsiadów, czułam się spięta i niespokojna,
gdy byłam blisko niego. Stwierdziłam, że potrzebna mi przerwa. Dlatego nie odwiedzałam ich przez 2 tygodnie. 
W sobotę pod moje drzwi zawitał Liam. Zdziwiłam się na jego widok, jednak wpuściłam
go do środka, proponując mu kawę.  Chwilę siedzieliśmy w milczeniu, aż nagle odezwał się:
- Przyszedłem, żeby Ci powiedzieć, że chłopaki zapraszają Cię na wspólne spędzenie wieczoru.
- Chłopaki powiadasz? Na wspólne spędzenie wieczoru?- zaśmiałam się, gdyż to
zabrzmiało tak oficjalnie.
Patrzył na mnie zdumiony. Jednak po chwili zrozumiał moje zachowanie, bo sam zaczął się śmiać.
- Chłopakom bardzo zależy. Wpadnij, prooooszę.
- Przyjdę, jasne. O której mam się zjawić?
- 20 będzie ok?
- Jasne- powiedziałam i odprowadziłam go do drzwi, gdyż chciał już wychodzić.
Nadal sytuacja wydawała mi się dziwna, no ale cóż, zostałam zaproszona, a w głębi serca cieszyłam się, że go znów zobaczę i rozerwę się choć na chwilę.

piątek, 17 czerwca 2016

#21 "Pamiętaj te chwile, gdy serce mocniej bije" cz.1

           
Właśnie stałam przed lotniskiem w Londynie, czekając na taksówkę. To tu chce zacząć swoje dorosłe życie. Nadjechała taksówka. Pospiesznie weszłam do pojazdu.
Przez całą drogę zastanawiałam się, jak będzie wyglądał mój nowy dom.
Myślałam także o pracy, a to, że interesowałam się modą postanowiłam iść w tym kierunku. Chciałam bardzo zostać stylistką.
Byłam już na miejscu. Zapłaciłam kierowcy i wyszłam z taksówki.
 Moim oczom ukazał się piękny dom jednopiętrowy. Mój własny, pierwszy dom. Otworzyłam drzwi, w domu dominowały ciepłe i jasne kolory- byłam zachwycona wnętrzem
 i podekscytowana, że mam coś na własność.
W salonie był duży telewizor z kinem domowym i narożna kremowa kanapa. Była duża kuchnia
 i łazienka. Na piętrze była sypialnia z dużym łóżkiem obok garderoba i łazienka. Przez sypialnię mogłam wejść na balkon, gdzie zobaczyłam, że w domu obok jest też taki sam balkon i w tym samym miejscu. Po obejrzeniu domu wzięłam gazetę i położyłam się na leżaku w stroju kąpielowym szukając w gazecie pracy. Nic nie znalazłam. Zrezygnowana nałożyłam okulary przeciwsłoneczne
i zaczęłam się opalać. Za płotem usłyszałam jakieś krzyki.

czwartek, 16 czerwca 2016

#20 "Życie to ciągła wal­ka do której trze­ba się dob­rze przygotować."

Łyknęła chyba trochę za dużo tych tabletek, ponieważ sunęła się na ziemię i leżała tam nieprzytomna.
Mogła wreszcie wrócić do niego… chociaż w wyobraźni…
-Mała, to nie koniec. Obiecaj mi to. Będziemy razem - szepczę.
Otworzyłem oczy. Otarłem ręką pot, który nagromadził się na moim czole.
Ten sen był straszny, na szczęście to nie była rzeczywistość. Leżałem w jakimś pomieszczeniu.
Po chwili zorientowałem się, że jestem w szpitalu, a na łóżku obok leżała Julia. Czyli sen był na w pół prawdziwy. Uszczypnąłem się, aby nabrać pewności. Tak! To był tylko sen.
Usłyszałem cichy płacz Julii. Podniosłem się z łóżka. Nie spodziewałem się, że tak szybko się obudzi. Poszedłem do łóżka od jej strony, ukucnąłem i dotknąłem jej policzka.
- Julcia, czemu płaczesz?- spytałem.
- Miałam..- mówiła, powstrzymując płacz- straszny sen.
Wstała do pozycji siedzącej i dopiero wtedy zobaczyłem, w co jest ubrana. Miała na sobie białą bawełnianą koszulkę i różowe krótkie spodenki w szare paski.
Usiadłem koło niej i objąłem ją ramieniem.
- Co ci się śniło?- spytałem szeptem, ocierając kciukiem jej łzy, które pojawiły się na policzkach.
- Pamiętasz, jak zemdlałam?- powiedziała, a ja kiwnąłem głową- wtedy obudziłam się w szpitalu. Wszystko było ok, gdyby nie to, że byłam 15-latką. Boże, to było straszne- schowała twarz w dłoniach.
- Kochanie, to był tylko sen- powiedziałem i pocałowałem ją w czubek głowy.

wtorek, 14 czerwca 2016

#19 "Miłość nie jest skar­bem, który się po­siadło, lecz obus­tron­nym zobowiązaniem."

Czasem zastanawiam się, co by było gdyby…
Jednak potem myślę, że po co tak rozmyślać, jeśli i tak nie cofniemy czasu?
Nie jestem perfekcyjna i także popełniam błędy.
Ostatnio rozstałam się z narzeczonym, którego kochałam. Uświadomiłam to sobie, gdy powiedziałam:
 „To koniec” i wyszłam z walizką z naszego mieszkania. Ale wtedy było za późno, aby się wycofać z tej decyzji…
Gdy minął  tydzień zadzwonił do mnie przyjaciel Jacka, który oznajmił mi, że mój były narzeczony jest
w szpitalu. Jest ciężko chory i w każdej chwili może umrzeć.
Płakałam całą noc. Nie wiedziałam, co mu mam powiedzieć, kiedy przyjdzie mi spojrzeć mu w oczy.
Podjęłam pewną decyzję i dopiero wtedy mogłam spokojnie usnąć.
Następnego dnia poszłam do niego do szpitala. Wyglądał strasznie. Chudy, blady, podpięty kabelkami, które podłączone były do różnych urządzeń. Długo stałam, patrząc się przez szybę na niego. Spał. Bałam się tam wejść- ostatnim razem był wściekły i nie chciał mnie widzieć nigdy więcej.
W końcu odważyłam się wejść do pomieszczenia. Obudził się, gdy  tylko otworzyłam drzwi.
Popatrzył na mnie i uniósł prawą brew do góry. Spodziewałam się innej reakcji- myślałam, że będzie wrzeszczał albo coś, ale najwyraźniej choroba go zmieniła.
- Amy, co tu robisz?- spytał mnie niemal niesłyszalnie.
- Ja… przyszłam do Ciebie. Już wiem o tym, dlaczego tu jesteś.
Spuścił wzrok.

sobota, 11 czerwca 2016

#18 "W tym cho­ler­nym życiu pot­rzeb­na jest miłość. Bez niej jest wie­czna pus­tka, która du­si, za­bija, męczy. I wte­dy nie można być sobą."

Czekam na opinie.:)
------------
Pustka.
Tęsknota do drugiej osoby.
Patrzę na zdjęcie stojące na szafce nocnej. Nie mogę pojąć, dlaczego ten, co stoi obok mnie tak po prostu mnie zostawił. A zawsze powtarzał, jaka jestem dla niego ważna. Jako przyjaciółka…
 Na tym zdjęciu…
My uśmiechnięci, patrzymy na siebie. Ja i...On- nie umiem wypowiedzieć jego imienia choćby w myślach.
To nadal boli, choć minął  już rok.
Nieprzespane noce, potok łez wylanych w poduszkę. Kilka razy dziennie potrafiłam patrzeć się w telefon, czy nie ma od niego nieodebranego połączenia, w którym by przepraszał, ale ani razu nie zadzwonił, by przeprosić, wrócić. A może choćby SMS? Nie. Nic nie zrobił. Zupełnie nic.

Siedziałam zamknięta w swoim pokoju- ja i cztery ściany. W dodatku zielone. Zielony to kolor szczęścia.  Cholernego szczęścia.
Mam dość! Jakie jest to szczęście, kiedy wszystko się wali? Gówniane, nic nie warte.
On wszystko zniszczył. Z dnia na dzień powiedział, że dalej tak być nie może. Zakończył naszą przyjaźń, grzebiąc ją w najgorszej ziemi. Jednym gestem i słowem.
 

czwartek, 9 czerwca 2016

#17 "W życiu jest ważne to co w duszy gra a nie to co na zewnątrz świeci"


Wracam do was z nowością, odnowionym po latach opowiadaniu. 
Mam nadzieję, że spodoba Wam się ta historia. Zapraszam do szczerego komentowania. Bardzo mnie motywuje i jest do dla mnie ważne.
Zbliżają się wakację, więc mam nadzieję, że niedługo pojawię się z czymś odnowionym albo
i nowym ;)??
-----
Już niedługo wychodzę za mąż. Tak, mam faceta- najlepszego pod słońcem.
 Ten najwspanialszy dzień  w moim życiu miał odbyć się  już za miesiąc. 
Poznałam mojego Janka będąc na imprezie u mojej starej znajomej pod Wrocławiem. Pamiętam jak był ubrany i co opowiadał mi, jak schowaliśmy się na tarasie, popijając tanie wino. Był zabawny, miły, czuły, zrobił na mnie niesamowite wrażenie. Najwyraźniej ja także, bo już 2 dni później umówiliśmy się na pizzę.
W sumie rok później oświadczył mi się, kiedy byliśmy na wyjeździe w górach. Było romantycznie, tak jak to sobie wyobrażałam.
Aż do dziś nie mogłam uwierzyć, że ten czas tak szybko mija. Niedawno pisałam maturę, a teraz jako 24-latka patrzę na kalendarz zawieszony na kremowej ścianie, gdzie zapisane jest „Mój wieczór panieński”.
Do tej pory nie wiem, gdzie odbywa się ta cała impreza- ostatnia, jako singielka. Próbowałam wymusić na moich przyjaciółkach- Ani i Oli, lecz były nieugięte. A najbardziej była uparta Ania.
Zapytacie się, kto  jest tym jedynym? Nie jest gwiazdą, ani znanym projektantem, pracuje jako kelner w kawiarence. Praca jest dobrze płatna, Janek  jest z tej pracy zadowolony, a to najważniejsze. 

piątek, 13 maja 2016

#16 Codzienna dziwność

Słyszę na zielono, a widzę głośność
To normalne, przynajmniej dla mnie
Smakuje zapach jabłecznika, a wącham słodkość
To normalne albo i nie
W sumie to nie wiem
Zależy od dnia.

-----
Inspired by "barwne słyszenie" (epoka Młoda Polska)

niedziela, 3 stycznia 2016

#15 ...


Chcę zdobywać świat
Już nie stoję w dawnym cieniu
Już nie wierzę w każde słowo
Ufam tym, co zaczęli mi ufać





by Joasia